Znów Na Dolnośląskiej Ziemi






Jeszcze się nie otrząsnąłem z tatrzańskiego szoku.
Jeszcze idę górskim szlakiem w cichych myślach moich.
Pora jednak się na nowo z domem swym oswoić,
Pora poczuć panujący w domu moim spokój.


Powróciłem znów na łono dolnośląskiej ciszy
Z gór błękitem rozkrzyczanych sierpniowego nieba.
Poza szumem mrocznej kniei nic mi już nie trzeba.
Ucho moje chmurnych wierchów już prawie nie słyszy.


Idę ścieżką śląskiej dumy chwaląc słońca siłę.
Las otacza mnie przestworem żywicznej zieleni.
Kocham te pogańskie światy zapomnianych cieni,
Pośród których się zimowym rankiem urodziłem.


12 sierpnia 2002 r.