* * *



Ptaki podniebnej czerwieni
Wiatrem wiedzione i słowem
Cicho szybują nad snami...
Myśli kotłują się w głowie...


Pod nimi łąki i pola,
Nad nimi zorza się spala...
Wizje przychodzą znienacka,
Coś wciąż mi spać nie pozwala...


Strzechy skąpane w odblaskach
Młodzieńczych marzeń, urojeń
W dal wysyłają wibracje...
Coś dręczy mnie niepokojem...


Tyle ucieka w niepamięć...
Obok ukradkiem przemyka...
Weno! Nie pozwól mi więcej
Tak często Cię nie spotykać!


5 grudnia 2001 r.