Pogorzeliska


Kiedy się wsłuchasz w mgieł wilgotne pieśni,
Stojąc samotnie pośród pogorzelisk,
Pustka bezludzia otworzy Ci oczy
I zapomnianą wizję Ci rozścieli
Czasów płonących jękiem niepamięci,
Ludzi tak bliskich, a tak oddalonych,
Miejsc legendarnych, pełnych wielkiej sławy,
Wierzeń tak swojskich... i tak rozgromionych.

Spłonęła niegdyś duma naszych krain,
Gdzieś się zapodział Duch, co Sławią władał!
Na cztery strony przegoniono honor...
Słuchaj, co Matka Ziemia opowiada!
Czemu, Polaku, niebiosów nie wzywasz,
Nie pragniesz zemsty za ich niecne czyny,
Obcemu bogu wystawiasz ołtarze,
Nie szukasz Sensu, nie łakniesz Przyczyny?

Ja w pogorzelisk dymiącej pomroce
Znalazłem siłę. Nie umrą Słowianie!
Kreśląc na niebie znak czteroramienny,
Natchnąłęm dziełem życie i konanie!
W płomiennym kręgu na osi Wszechświata
Walkę przysięgłem podłym czarnożercom:
Albo okryję się wszechwieczną chwałą,
Albo ich kłamstwa wieczność mą uśmiercą!

6 maja 2002 r.