Przed Północą


tkwimy w jednym punkcie
na skrzydłach czasu
pchnięci w rzeczywistość
którą nie do końca rozumiemy

związani ze sobą człowieczeństwem
toniemy w ciemności i ciszy
nie prosząc o nic
prócz prawa do wolności

śmierć nam w oczy zagląda
w każdej naszej chwili najmniejszej
a rozczarowanie ze snów nas rozbiera

cień w naszych głębiach zalega
i światłość w nas się wzmaga
nieskalanym strumieniem wszechmocy
a wszystko po to
by odnaleźć
swój instynkt

ktoś płacze
bo stracił dziś tożsamość
ktoś się wpatruje w oblicze gwiazd
bo nagle coś znalazł
w coś uwierzył

tak wygląda świat
za dwadzieścia dwunasta

2 grudnia 2002 r.