* * *

Gdyby mi nagle przyszło do głowy,
Wyszedłszy z domu ranną godziną,
Gąszcz Ci pokazać - gąszcz kalinowy,
W którym półmroki na wieki giną


I w tych zaroślach tchnących świeżością
W otchłanie strącić senność z Twych powiek
I opleść Ciebie ducha boskością,
Byś zobaczyła, żem jednak - człowiek,


Gdybym rozścielił łąkę przed Tobą,
Wonną od kwiecia, taką, gdzie rosa
Lśni światłem słońca i samą sobą,
Byś tam biegała - naga i bosa,


Albo w tajemnej jakiejś potrzebie
Gdybym Ci błękit nieba przychylił,
Byś mogła stać się bóstwem w tym niebie,
Co byś zrobiła w tej dziwnej chwili?


30 grudnia 2002 r.