Śląkwa






Zimno tu. Mchem porosłe, zmurszałe wiatrołomy,
O które tylko wicher strzyboży się potyka,
Wilgocią potężnieją w przedmrocza śnie zielonym.
Złamane sosny szepcą o leśnych mgieł władykach.


W przepastnym jarze Słońce moc swoją zatraciło,
Zastygłe w bezimiennej kamiennych bogów trwodze.
U stóp potężnej góry bezednie się ziściło
I smugą zapomnienia zaległo na mej drodze.


A Ona pośród deszczu - chmurliwa, zgubna, trwożna -
Podąża za wczorajszym niebiańskich świateł cieniem.
Czerwoną łzą kalina otula się przydrożna.
Tak szerzy się dokoła ślężańskie zatracenie.


Leicester, 14 listopada 2006 r.