Piorun Czasu Nocy
Styczniowa burza. Zabrali mi światło.
Wiatr pachnie trawą w gromowej godzinie.
Księżyc ociera się o gęste mroki.
Czas wciąż się sączy...Jak on wolno płynie!
Gdzieś na gałęziach smaganych błyskami
Przysiadły ptaki w pozie skamieniałej.
Na złotej wadze ważę swoje życie.
Ach, przemijanie, jakżeś jest wspaniałe!
W oczach Piorunu jasno widzę sprawy:
To, żem tworzliwy jest i tak wierszawy,
Że na muzyce spełźnie śniejba moja!
Nocny Posłaniec cele mi ukazał:
Trwać w niezatartych przeszłości obrazach
I wiecznie w czasu plątać się powojach!
31 stycznia 2002 r.