Październikowy Sen



zimowe gwiazdy nad śpiącym miastem
samotność w mroku szarych ulic
dorastanie do świata i samego siebie
nieuchwytność czasu
nieuchwytność życia
potrzeba barw i światła
poszukiwanie strumieni
pozytywnej energii
płomień twórczości
w zziębniętej dłoni
taniec chochołów
pod neonami martwej ciszy
latarnie nie znające cierpienia
kto zrozumie
kto ogarnie
bezkresy nicości
bardzo grudniowy październik
a za oknem świeci słońce
maj plącze się w błękitach nieba
rusałki zachwycone słońcem
kąpią się w euforii chwili
odwieczny szelest zboża
efemerydy i senne marzenie
chaotyczny porządek rzeczy
niepowtarzalność


1 października 2002 r.